Zima, zima, zima...
a śniegu ni ma...
W ogóle nie czuję przez to klimatu świąt. Mam nadzieję, że na święta spadnie chociaż trochę.
Ja chcę bałwana, bitwę na śnieżki, mokre buty, zaspy...
Póki co, muszę zadowolić się takimi obrazami, bo coś nie zapowiada się by pogoda miała ulec zmianie.
Nie znoszę zimy bez śniegu. Ale klimat się zmienia i wszystko możliwe, że zim jakie kiedyś były, z mrozem po -25 stopni i więcej, zaspami śniegu, itp. już nie będzie. W ogóle czytałam kiedyś, że naukowcy przewidują, że za kilkadziesiąt lat będą tylko dwie pory roku... Mokra i sucha.
Brzmi mało ciekawie.
Śnieg jakoś nie dopisuje tej zimy :/
OdpowiedzUsuńWybacz, że długo mnie nie było... Ale jestem^^!
OdpowiedzUsuńZimy nie ma. niestety jest tylko oficjalnie, a szkoda, bo tęsknię za śniegiem.
Może jeszcze spadnie?
Pozdrawiam,
Rena X
PS. Aha! Chciałam jeszcze powiedzieć, że blog na którym pisałam, jest znowu aktywny, więc zapraszam^^.